Ostatnio niektóre napoje przestają służyć wyłącznie do ugaszenia pragnienia. Powstał już nowy trend na produkty tzw. funkcjonalne (tak, tak, podobnie jak odzież 🙂 Takie napoje mają mieć określone, dodatkowe przeznaczenie a konsumenci powinni mieć jakiś powód aby sięgnąć po dany napój.

Trend ten, panujący głównie w USA, objął również nasz ulubiony napój i w ten sposób powstała kawa funkcjonalna.

Zgodnie z tą modą nie wystarcza już, że kawa jest świeżutka, smaczna i aromatyczna. Powinna jeszcze spełniać określone, szczególne oczekiwania. Na przykład przyspieszać nam metabolizm, energetycznie „doładować” czy też uzupełnić poziom witamin. Funkcjonalna kawa ma być specjalna i ma spełniać pewną określoną funkcję. Ma nas utrzymywać w gotowości do działania, aktywności przez dłuższy niż zwykle czas, podnieść zasób energii, pomóc w relaksacji, a nawet polepszyć stan skóry. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się te zawierające choć ciut konopi (oczywiście w celach leczniczych 😉

Wiele z w/w elementów kawa oczywiście zapewnia i to w naturalny sposób. Jednak w przypadku kawy funkcjonalnej jej określona cecha powinna być „podkręcona”, bardziej wyraźna.

W niektórych kawiarniach (na razie głównie w USA) można już dostać kawę funkcjonalną. Na przykład w „Eight O`Clock Coffee” dostaniemy kawę o bardzo wysokiej zawartości kofeiny, relaksującą, poprawiającą metabolizm, czy z dodatkiem wit.B6. Zaś Cultured Coffee przyrządza kawę „łatwiej strawną” poprzez to, że jest ona mniej gorzka i kwaskowata. Niektórzy producenci, np. Bulletproof Coffee i Know Brainer promują „jaśniejsze” myślenie poprzez dodanie do kawy tłuszczu i protein.

Taka funkcjonalna kawa jako element zdrowego odżywiania? Na pewno jest to zupełna nowość i urozmaicenie. Czy aby smakuje tak samo wspaniale, jak takie zwykłe espresso ? 😉