W Kamerunie, na Zachodnich Wzgórzach regionu Boyo, rosną praprawnuki 😉 wspaniałej kawy Blue Mountain. Sadzonki tej wyjątkowej kawy zostały sprowadzone tu z Jamajki i ok.1913 roku powstały pierwsze plantacje.
Na ciemnej, wulkanicznej, bogatej w składniki odżywcze glebie drzewka kawowe zaaklimatyzowały się znakomicie i dziś możemy cieszyć się wyśmienitym smakiem ich ziaren.
Obecnie ta organiczna kawa jest uprawiana na mniejszych plantacjach, pod parasolem drzewek pomarańczy i bananowców. Nadal produkowana jest metodami naturalnymi, cała obróbka odbywa się ręcznie. Starannie zebrane, idealnie dojrzałe ziarno jest myte jeszcze tego samego dnia świeżą, źródlaną wodą. A co jeszcze ciekawsze – drzewka są zapylane głównie przez pszczoły z pobliskiego deszczowego Lasu Kilum; tak, tak z tego samego, z którego pochodzi słynny biały miód leśny 🙂
Ziarno kawy produkowanej z tak wielką dbałością jest też niezwykle smaczne i ma wysoką jakość. Już sam aromat jest po prostu zachwycający. Napar ma smak łagodny, wyraźnie czekoladowy, na początku z nutą toffi, która przechodzi w miłą owocowość śliwki czy ciemnych wiśni pod koniec. Jest tu też charakterystyczna, przyjemnie wibrująca rześkość, jednak subtelniejsza niż u większości kaw afrykańskich. Dobrze zbalansowana, o pełnym body, idealnie nadaje się do espresso.
Czy dziś to „prapraziarno” ma jeszcze cechy tej szlachetnej, jednej z najcenniejszych kaw Jamajka Blue Mountain – osądźcie sami 🙂