Kofeina to alkaloid, naturalna substancja pochodzenia głównie roślinnego. Obecna jest w czekoladzie, herbacie, orzeszkach, a przede wszystkim w kawie. I tu dziwnym może się wydać fakt, że zawartość kofeiny w różnych ziarnach nie jest jednakowa.
Niektóre gatunki i odmiany kawy mają wysoką zawartość tego alkaloidu, inne mają go bardzo mało. Nawet w obrębie jednego gatunku, lecz pochodzącego z różnych regionów i plantacji, zawartość kofeiny w ziarnach jest całkiem inna. Tak na przykład kawa Moka z Etiopii zawiera najmniej, bo ok.160mg/filiżankę, za to arabika haitańska ma jej aż 201 mg.
To tyle, jeśli chodzi o kawę arabikę. Bowiem to ziarno robusty posiada tę prawdziwie wysoką zawartość kofeiny, a więc i dużą moc (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj). Kawa robusta z Ugandy zawiera 327mg cennego alkaloidu na filiżankę. Dużo, prawda? Po takim espresso można cały dzień „chodzić na wysokich obrotach”. A tak na marginesie: filiżanka espresso wcale nie zawiera największej ilości kofeiny; nieco więcej jest w naparze zrobionym we french press oraz w kawie zaparzanej w szklance. Ilość potrzebnej i dobrze tolerowanej kofeiny jest sprawą indywidualną. Stąd dobór gatunku kawy o odpowiedniej zawartości kofeiny jest bardzo ważny.
A jakie to wszystko ma znaczenie w praktyce?
Kofeina ma pobudzające działanie na każdego kto jej skosztuje. Jej najwyższe stężenie odczuwalne jest po ok. 30 minutach i utrzymuje się przez ok.3-4 godziny. Substancja ta, zawarta w filiżance kawy, pomaga przezwyciężyć zmęczenie i dodaje wigoru. Jest całkiem korzystna dla naszego zdrowia. Poprawia ciśnienie i krążenie krwi, dotlenia organizm, ułatwia koncentrację, a także pogłębia oddech.
A co najważniejsze budzi nas rano, natychmiast poprawia humor, umila czas i smakuje wspaniale jak…kawa 🙂